Pierwsze kroki

Pierwsze kroki w walce o budowę Ośrodka dla dzikich zwierząt w Krakowie

Historia naszych starań o utworzenie w Krakowie Ośrodka rehabilitacji dzikich zwierząt sięga 2008 roku, kiedy to nasza przyszła wtedy Prezeska Joanna D. Wójcik próbowała namówić na to działanie Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Krakowie. W tamtych czasach to RDOŚ zajmował się dzikimi zwierzętami na terenie Krakowa. Prezeska próbowała nakłonić ówczesną Panią Konserwator do napisania wspólnie projektu i pozyskanie na ten cel środków unijnych. Niestety bez efektu.

Kolejnym miejscem naszych pielgrzymek był Wydział Kształtowania Środowiska Urzędu Miasta Krakowa, gdzie jeszcze przed utworzeniem naszej Fundacji próbowaliśmy namówić urzędników na utworzenie Ośrodka rehabilitacji dzikich zwierząt np. na terenie któregoś z fortów, oddalonego od centrum miasta.

Po utworzeniu Fundacji Dzika Klinika przypominaliśmy się w kwestii Ośrodka w WKŚ UMK, który w latach 2013-2015 rozważał utworzenie Ośrodka w rejonie Zakrzówka, gdzie znajdowała się stara leśniczówka. Jednak opcja ta upadła.

W tym czasie nasze kroki kierowaliśmy równocześnie do Zarządu Budynków Komunalnych, wypytując o budynki z kawałkiem gruntu gminnego, który można by wykorzystać na Ośrodek rehabilitacji dzikich zwierząt. Odpowiedź ZBK była zawsze taka sama – nie mają nic takiego w swoich zasobach.

W roku 2016 na naszej drodze los postawił Radnego miejskiego  Andrzeja Hawranka, który zakasał rękawy i razem z nami rozpoczął wydeptywanie ścieżek w kierunku utworzenia Ośrodka rehabilitacji dzikich zwierząt w Krakowie. Dzięki Radnemu A. Hawrankowi spotkaliśmy się z Dyrektorem krakowskiego ZOO, aby poszukać terenu w Lesie Wolskim koło Ogrodu zoologicznego. Ta ścieżka okazała się jednak ślepa.

Kolejne kroki skierowaliśmy razem z Radnym A. Hawrankiem do Zarządu Zieleni Miejskiej UMK, w którym spotkaliśmy się z przyjaznym zrozumieniem. Kolejne dwa lata zeszły na przeglądaniu z pracownikami ZZM map gruntów w Krakowie i wyszukiwaniu odpowiedniego terenu. Objechaliśmy bardziej obiecujące lokalizacje. W tym czasie rozważaliśmy leśniczówkę przy ul. Leśnej na granicy Lasu Wolskiego; baraki przemysłowe z ładnym kawałkiem ziemi między Bonarką a kamieniołomem Liban oraz oczywiście działki nr 18/3 i 18/2 w Lasach Tynieckich. Dodatkowo prześledziliśmy prawie 20 innych lokalizacji, które okazały się mniej lub bardziej nieodpowiednie.

Mając ostatecznie wytypowaną lokalizację w Lasach Tynieckich, pozostało przygotowanie z Radnym A. Hawrankiem uchwały kierunkowej o utworzenie Ośrodka rehabilitacji dzikich zwierząt w Krakowie Wtedy sprawy nagle nabrały rozpędu przy pomocy Radnego Wojciecha Krzysztonka, ale też trochę skomplikowały się, ze względu na zaangażowanie w sprawy Ośrodka grupy aktywistów z Krakowa. Na początku ucieszyło nas to, że inni też mówili naszym głosem, co mogło przełożyć się na efektywność naszych działań. Niestety grupa aktywistów postanowiła doprowadzić do utworzenia Ośrodka byle jak, byle gdzie, byle szybko. Wtedy to pojawił się nieszczęsny pomysł Wydziału Kształtowania Środowiska UMK o zlokalizowaniu Ośrodka dla dzikich zwierząt w Pleszowie, w centrum czynnego obszaru przemysłowego. W międzyczasie Radny W. Krzysztonek przygotował w/w uchwałę kierunkową, która została przyjęta przez Radę Miasta Krakowa.

Nad naszymi planami utworzenia profesjonalnego Ośrodka rehabilitacji dzikich zwierząt w Krakowie zawisły czarne chmury. Pojawiła się wizja, że zamiast Ośrodka może powstać obóz tortur dla dzikich zwierząt. Serce nam pękło, kiedy patrzyliśmy jak osoby niemające pojęcia o tym, co to jest Ośrodek rehabilitacji dzikich zwierząt, jak powinien wyglądać, jak funkcjonować i gdzie się znajdować, kierują całą naszą inicjatywę na zatracenie. Niestety wśród urzędników i aktywistów zaangażowanych w temat Ośrodka nie było ani jednego profesjonalisty (ani jednego biologa, czy zoologa np. zootechnika, czy weterynarza, lub chociażby technika weterynarii, nikogo kto znałby się na dzikich zwierzętach!). Powoli nasze zdanie i innych profesjonalistów zaczęło być ignorowane, w efekcie wywiązała się walka między dwoma przeciwnie myślącymi obozami. Sprawę uratowała Radna Małgorzata Jantos, która zaproponowała oddanie głosu mieszkańcom Krakowa i taką też uchwałę przygotował Radny W. Krzysztonek. Zostały ogłoszone konsultacje społeczne, w czasie których mieszkańcy Krakowa prawie w 100% opowiedzieli za lokalizacją Ośrodka w Lasach Tynieckich. Dziękujemy wszystkim głosującym za Lasami Tynieckimi, że nie opuściliście nas, ani dzikich zwierząt wtedy, kiedy najbardziej Was potrzebowaliśmy. W efekcie przeprowadzonych konsultacji Rada Miejska przegłosowała uchwałę wskazującą na lokalizację w Lasach Tynieckich przyszłego Ośrodka rehabilitacji dzikich zwierząt w Krakowie. Mogliśmy na chwilę odetchnąć z ulgą.

Zobacz „Konsultacje dot. lokalizacji Ośrodka – zakończone

Zobacz „Walka o lokalizację w Tyńcu